O Pasterskich Skałach
Nieopodal Idzikowa, wśród gór stoją cztery duże głazy, które z daleka podobne są do ludzkich postaci i jeden mniejszy. Okoliczni mieszkańcy do dziś opowiadają o tych kamiennych postaciach pewna historię:
Pasterz gminny z Idzikowa wypędziwszy bydło z wioski na wzgórze, często pozostawiał opiece swoim czterem synom, a sam szedł do innej pracy. Gmina nie broniła mu tego, bo ubogi był człowiek. Jednak niechętnie myślano o Jego czterech niedobrych synach i sądzono, że nie będą dobrze doglądać zwierząt, ba zawsze je męczyli. Pewnego dnia synowie pasterza przebrali miarę. Ujeżdżali zwierzęta, gonili je i dokuczali im, co nie miara. Trwało to aż do południa. Gdy się zmęczyli zadowoleni usiedli na łące i wyjęli z torby chleb, który dała im matka. Mimo, że w domu bieda, aż piszczała, dobra kobieta zawsze swym synkom we wszystkim dogadzała i nawet na chleb masło dawała, ale na dziś go nie starczyło. Kiedy rozpieszczeni synowie zobaczyli zwykły twaróg, wpadli w wielką złość. Rzucili chleb na ziemię, deptali, pluli nań, uderzali batem. W końcu jeden kopnął go tak, że potoczył się w dół zbocza, gubiąc po drodze okruchy twarogu.
- Idź! Przynieś masła! – wykrzyknął jeden z braci
- A pospiesz się chlebku! Pospiesz, żeby twaróg za tobą nie nadążył! – dodał drugi.
A gospodarz, który orał opodal swoje pole, nie dość, że bluźniących do porządku nie przywołał, to śmiał się jeszcze z dowcipu chłopców. Wtem śmiech mu przeszedł, bo nagle wokół pociemniało, wiatr się zerwał, niebo nad nimi czarnymi chmurami się zaciągnęło i rozpętała się burza. Ledwo wieśniacy ku wsi zbiegać zaczęli, we wzgórze uderzył piorun. Po chwili chmury rozproszyły się, a wokół znów było ciepło i słonecznie. Tylko gospodarz i chłopcy zniknęli. W miejscu, gdzie zastała ich burza, stało teraz pięć kamieni, które po dziś dzień zna każde dziecko i Pasterskimi Skałami nazywa. Podanie to zapisane przez niemieckich badaczy, opowiadano jeszcze po II wojnie światowej. W 1970 roku Z. Kłodnicki zanotował w Idzikowie jego odmienną wersję:
Ojciec orał w polu, a matka nakazała trójce swoich dzieci, żeby zaniosły ojcu jedzenie. Dzieci po drodze porozrzucały i podeptały żywność. Wyszła ciemna chmura i poczęło grzmieć. Cała rodzina zamieniła się w skały.
Morał wypływa następujący: Kto poniewiera darem bożym –chlebem, ten ukarany będzie.
Na podstawie: „Dziedzictwo Kultury Dolnego Śląska” Warszawa 1996 – Polskie Towarzystwo Ludoznawcze
Opublikował(a): Renata Rupniewska
Data publikacji: 10-12-2015 12:13
Modyfikował(a): Renata Rupniewska
Data modyfikacji: 10-12-2015 12:15
Data publikacji: 10-12-2015 12:13
Modyfikował(a): Renata Rupniewska
Data modyfikacji: 10-12-2015 12:15