Podziemna trasa turystyczna
WEJŚCIE I KLATKA SCHODOWA
Czy wiesz, że w podziemiach, które są przed Tobą, były kiedyś miejski browar i więzienie?
Jakie piwa tu warzono? Kim byli najwięksi mistrzowie piwowarscy w Bystrzycy Kłodzkiej? Dlaczego browarnicy śpiewali przy warzeniu złotego trunku? Skąd mieli chmiel i jak karano właścicieli wyszynków, którzy lali mniej piwa biednym niż bogatym?
Tego wszystkiego możesz dowiedzieć się podczas wycieczki naszą Podziemną Trasą Turystyczną. A oprowadzi Cię po niej seria krótkich słuchowisk, które przeniosą Cię w czasie i wyjawią tajemnice tych wyremontowanych niedawno podziemi.
Wejdź, a dowiesz się też, kogo przetrzymywano w miejscowych lochach i za co. Na jakie kary skazywano sprawców przestępstw i co wypiekali osadzeni tu więźniowie. Opowiemy Ci też, skąd w Bystrzycy Kłodzkiej pokłady piaskowca, na którym przed wiekami były cele, a który później stał się materiałem użytym do budowy wiaduktu kolejowego czy tutejszego seminarium nauczycielskiego.
Zapraszamy! Odbądź z nami fascynującą podróż w czasie!
“Zrobić miejsce dla dostojnych rajców i cechów chwalebnych namiestników, którzy jakość i ilość piwa przybyli ocenić! Trunek to zacny, stąd komisja drobiazgowej kontroli poddać go musi. Udać się w tym celu do piwnic należy, gdyż tam najdogodniejsze są warunki do jego przechowania. Podążajcie zatem za mną, by historię warzenia piwa w Bystrzycy Kłodzkiej poznać.”
BROWAR
Słyszycie dobiegające z piwnic śpiewy? To śpiewają piwowarnicy przy warzeniu gotującej się brzeczki. Było to odpowiedzialne, ale i niebezpieczne zadanie. Para, wytworzona w procesie gotowania, była przyczyną wielu wypadków. Piwowarnicy, obchodząc kotły w ciemnych piwnicach, niejednokrotnie wpadali na siebie, co często kończyło się przykrą kąpielą. Pieśni pozwalały zachować im bezpieczny dystans.
W piwnicach browaru umieszczano kadzie fermentacyjne i beczki, w których leżakował trunek. W górnej kondygnacji znajdowały się natomiast kadzie zacierne i filtracyjne. Bardzo ważne miejsce zajmowały też zbiorniki na wodę, która stanowiła bazowy składnik piwa.
Potrzebny do jego produkcji chmiel pozyskiwano ze wzgórza na południowym przedmieściu Bystrzycy Kłodzkiej, z tak zwanej “Chmielowej Góry” oraz z “ogrodów chmielowych” położonych przed Bramą Kłodzką.
Kolejnym produktem, niezbędnym do warzenia złotego trunku, był słód. Browarnicy w swojej pracy wykorzystywali najczęściej słód jęczmienny. Przetwarzano go w oddzielnym budynku słodowni, na piętrze, gdzie magazynowano ziarna zbóż. Pomieszczenia te ogrzewane były piecami kaflowymi aby nie dopuścić do zawilgocenia ziarna.
Proces przygotowania piwa rozpoczynał się od moczenia ziaren w dużych, drewnianych lub kamiennych kadziach, tak aby puściły one kiełki. Następnie suszono je i rozcierano. Tak przygotowany słód z wodą i chmielem przeznaczony był do warzenia. Powstawał z niego trunek, który doceniano przede wszystkim za wysoką wartość odżywczą. Napitek niejednokrotnie zastępował cały posiłek.
Mieszczanie najchętniej produkowali piwo jęczmienne, marcowe i pszeniczne. W XIX wieku w Bystrzycy Kłodzkiej niezwykle popularny był Baumolbier, czyli ciemne piwo, do którego dodawano dobry olej, pieprz i przyrumieniony chleb.”
BROWAR - PRZEPISY
“Czy wiesz, że produkcja piwa była regulowana przepisami i zarządzeniami? Rozwijające się piwowarnictwo otoczone było opieką miasta nie tylko ze względu na osiągane zyski. Przede wszystkim związane to było z najważniejszym przywilejem, jaki posiadało miasto: prawem mili. Zgodnie z nim wyłącznie bystrzyccy mieszczanie mieli prawo do warzenia i wyszynku piwa w obrębie jednej mili od murów miasta.
Początkowo piwo warzono dla całego mieszczaństwa. Prawo to rozdzielano na poszczególne domy wewnątrz murów miejskich, które miały odpowiednie urządzenia do słodowania i warzenia.
Wybrani mistrzowie słodowniczy i browarniczy byli uroczyście zaprzysięgani przez radę miasta i zobowiązani, by należycie służyć mieszczaństwu nie czyniąc nadużyć.
Przepisy nakazywały, aby szynkarze dawali biednym i bogatym kufle i szklanice bez oszukiwania. Jeśli przy nalewaniu odkryto nieprawidłowości, to naczynia, którymi oszukiwano, były ponownie zatwierdzane przez komisję. Zakazywano też, pod karą korca owsa, gry w kości o rzeczy cenne, do których zaliczano piwo.
Jeśli interes był dla mieszczanina sprzyjający, korytarz i warsztat w domostwie zamieniano na wyszynk. Natomiast dom, w którym warzono i sprzedawano piwo, oznaczano na drzwiach świerkową i jodłową gałązką, a od 1565 roku – drewnianym kuflem.”
MIEJSKIE BROWARY
“Poza domami mieszczan produkcją piwa zajmowały się również miejskie browary. Tak, drogi turysto, Bystrzyca Kłodzka mogła się pochwalić dwoma tego typu budynkami. Najstarszy z nich wzniesiono w sąsiedztwie ratusza. Pełnił swoją rolę aż do połowy XIX wieku. Jego drewnianą konstrukcję już w 1540 roku zastąpił murowany budynek. Przez kolejne stulecia browar był często odnawiany, a to z powodu szalejących w mieście pożarów. W 1598 roku, przy ulicy Nadbrzeżnej, wzniesiono kolejny miejski browar, który w wiekach kolejnych zamieniono na słodownię.
Zły stan techniczny browaru przy ratuszu zmusił radę miasta do zakupu w 1852 roku, za 950 talarów, kamienice przy rynku. Przeznaczona została właśnie na browar. Już w maju tego samego roku odbyło się w niej pierwsze warzenie piwa.
I tu zaczyna się moja historia. Nazywam się August Kastner i byłem właścicielem bystrzyckiego browaru w drugiej połowie XIX wieku.
Mój poprzednik, mistrz browarniczy Albert Marx, ze względu na spadek zainteresowania spożyciem piwa oraz niewystarczające obroty wspólnoty browarniczej, w kwietniu 1865 roku nabył za 1860 talarów browar w mieście. Był to niezwykły człowiek, który poza warzeniem własnego piwa sprowadził też sprawdzone jego gatunki, dając miastu dodatkową ofertę.
Po Albercie przejąłem browar przy ulicy Kupieckiej, słodownię z ogrodem przed Bramą Wodną oraz cały sprzęt browarniczy. Zainteresowanie piwem ponownie wzrosło, a nasz browar mógł pochwalić się zyskami ze sprzedaży złocistego trunku.
Na pewno słyszałeś o “browarze Kastnera” w naszym mieście. Określenie to utrzymywało się w kolejnych latach, pomimo zmieniających się właścicieli. Podobnie nazwano stawy przy obecnej ulicy Zamenhofa, gdzie wytwarzano lód do piwa w sezonie letnim.
Ostatnim mistrzem browarniczym w Bystrzycy Kłodzkiej był Max Kreller, który sprawował swoją funkcję w latach 1900-1940. Warzył on osiem rodzajów piwa jasnego i ciemnego, które można było kupić w barze przy rynku. Przewozem tego produktu do wsi w powiecie zajmowali się woźnicy: Georg Hiller i Peuker.
W tym miejscu muszę Cię pożegnać, drogi turysto. Nie opuszczaj jednak bystrzyckich podziemi. Kryją one jeszcze wiele ciekawych historii i tajemnic, o których dowiesz się już za chwilę…”
WIĘZIENIE - WSTĘP
Jesteś teraz, drogi turysto, w budynku miejskiego więzienia. Opowiem Ci krótko jego historię.
Więzienie w Bystrzycy Kłodzkiej pierwotnie zlokalizowane było w podziemiach ratusza i ciasnym lochu w najniższej kondygnacji Baszty Kłodzkiej i Baszty Rycerskiej. Budynek wolnostojący, który je mieścił, powstał później, w sąsiedztwie umocnień miejskich
W 1745 roku, w miejscu zniszczonych przez ulewę jatek rzeźniczych, wybudowano jedno z pierwszych założeń tego typu. Z czasem przestało ono jednak spełniać wymagania bezpieczeństwa i te dotyczące warunków zdrowotnych. Dlatego w 1833 roku zaprojektowano, a następnie wzniesiono za 516 talarów więzienie, w którym znajdujemy się obecnie.”
WIĘZIENIE - STRAŻNIK
“W dawnym więzieniu niezwykle ważną funkcję spełniał strażnik, zwany mistrzem więziennym. Jego obowiązki nie dotyczyły tylko czynności związanych z utrzymaniem więzienia i pilnowaniem aresztantów. Pilnował też porządku w mieście, ogłaszał zarządzenia władz i nie raz wyręczał kata w jego mniej opłacalnych obowiązkach.
W naszym więzieniu w 1757 roku siedział niejaki Kohl. Trafił tu za szpiegostwo. Jego wołanie o pomoc na nic się nie zdało. Kilka dni później dokończył żywot na miejskiej szubienicy.”
WIĘZIENIE - CELA DRUGA
“Wejdź śmiało, posłuchaj mojej historii. Nazywam się Stenzel i siedzę w tej celi już kilka dni. W pewne wiosenne popołudnie przybyłem do Bystrzycy Kłodzkiej z pobliskiego Stronia Śląskiego. Po mszy w kościele parafialnym, gdy wszyscy już wyszli, ukryłem się na rusztowaniu za ołtarzem. Chciałem przywłaszczyć sobie kilka drobiazgów, ale nadszedł ten nieszczęsny dzwonnik… Rupprecht go nazywają. Pomimo, że przyznałem się do winy, to trzymają mnie tu już dłuższy czas i wciąż każą czekać.
Bądź tak miły szepnij strażnikowi dobre słówko przy wyjściu.”
WIĘZIENIE - CELA TRZECIA
“- Szybciej Knauer! Strażnik idzie, no kończ już ryć w kamieniu swoje inicjały.
Zobaczysz, będą przez to dodatkowe kłopoty.
- Poczekaj, został mi jeszcze dach i okna więzienia. Niech inni wiedzą, za co i gdzie zostaliśmy aresztowani.
Podsłuchałem ostatnio rozmowę strażnika z kupcem, że w całym powiecie bystrzyckim aresztowano ponad 2,5 tysiąca takich jak my! Powstało nawet Towarzystwo Przeciwko Żebractwu Domowemu.
- Gdyby nie Ty, Knauer, nie siedzielibyśmy teraz w więzieniu. Dostaliśmy od towarzystwa żywność, ale uparłeś się, żeby zapukać do drzwi oznaczonych specjalną tabliczką. W całym mieście takich tabliczek jest 200, a Ty musiałeś trafić akurat na dom burmistrza.”
WIĘZIENIE - SPACERNIAK
“Wyprowadzić skazanych na spacer! Dziś mam dobry humor…
Niechaj zażyją świeżego powietrza dłużej niż zawsze. Tylko pojedynczo, schody w dół są strome.
A upadek z wysoka może być groźny. A po ostatniej próbie ucieczki przypominam,
że plac spacerowy otoczony jest wysokim murem.
Każda próba jego sforsowania oznaczać będzie dodatkowe dni aresztu w celi bez okna.
A uciekinier będzie przykuty do zimnej, wilgotnej skały.”
WIĘZIENIE - CELA NA SKALE
“Cela osadzona na skale, bez okna, zimna i wilgotna, po zapadnięciu zmroku zamieniała się w miejsce, do którego mało kto chciał trafić. Ci, którzy byli szczególnie nieposłuszni, spędzali w niej kilka dni.
Ciekawe czy więźniowie patrząc na piaskowiec zastanawiali się, jakie jest jego pochodzenie i jak ta skała się w mieście znalazła… Tu, gdzie jest dziś Bystrzyca Kłodzka, przed tysiącami lat było głębokie morze. Na jego dnie osadziły się pokłady piasków, które utworzyły trzy poziomy jasnych, kremowych i żółtawych piaskowców.
“Skała zapisała się w historii miasta. Została bowiem wykorzystana jako materiał do budowy wiaduktu kolejowego czy seminarium nauczycielskiego w Bystrzycy Kłodzkiej.”
WIĘZIENIE - ZMIANY W KARANIU
Wiek XIX przyniósł zmiany w procedurach karania. Nie praktykowano już publicznego wykonywania egzekucji. Niewielkie cele służyły zazwyczaj do przetrzymania oskarżonych do procesu, a kary wieloletniego aresztu były niezwykle rzadkie. Samo umieszczenie skazanego w więzieniu uznawano za metodę odstraszania od popełnienia kolejnego przestępstwa. Warto wiedzieć, że zimą cele nie były ogrzewane, często wilgotne. Warunki odbywania kary, na którą składała się również surowo urządzona cela, miały zniechęcać i wymuszać poprawę.
Kary za kradzież, najczęstszą formę przestępczości, zostały zmniejszone. Za kradzież rzeczy wartej mniej, niż 5 talarów, kara mogła wynosić od ośmiu dni do czterech tygodni więzienia. Przy wyższej wartości skradzionych przedmiotów przestępca mógł być skazany nawet na dwa lata pozbawienia wolności.
WIĘZIENIE - PIEC CHLEBOWY
“Spójrz, nasze więzienie ma piec chlebowy. Wypiekamy w nim smaczne bochny. Opowiem Ci o jego budowie. Spód pieca, jego sklepienie, ściany boczne i przewody kominowe zostały wymurowane z dobrze wypalonej cegły na zaprawie gliny i piasku. Główny otwór, przez który wkładano drewno, a następnie chleb, zabezpieczony był drzwiczkami.
Wiesz, do czego służył umieszczony nad otworem łańcuch? Po napaleniu w piecu zamykano przewody kominowe za pomocą zasuwy umieszczonej w ścianie frontowej. Służyła do regulowania ciągu w piecu.
Półka przed piecem również miała swoje zastosowanie. Było to tak zwane otwarte ognisko, z którego dym uchodził bezpośrednio do komina. Używano go głównie w porze letniej. Zimą nie powinno się wypuszczać do komina kosztownego ciepła.
Panie i Panowie!
To już ostatnia historia o podziemiach Bystrzycy. Dziękujemy bardzo za uwagę i serdecznie
zapraszamy do zwiedzania naszego miasta i jego przepięknych okolic...”
Podziemna Trasa Turystyczna
ul. Kupiecka 4a (zobacz na mapie)
57-500 Bystrzyca Kłodzka
tel. 74 8117-676 lub 726 740 313
czynne: poniedziałek - piątek 10:00 - 15:00, sobota 10:00 - 15:00
bilety: ulgowy: 10,00 zł, normalny 15:00 zł.